Ch�odnym okiem

Felieton nie do ko�ca wakacyjny

Pesymi�ci twierdz�: min�o ju� dwie trzecie wakacji, optymi�ci na to m�wi�: zosta�a jeszcze jedna trzecia. Obie tezy s� prawdziwe. Ach! C� to s� za medialne wakacje. Dziennikarze po raz pierwszy od lat nie mogli narzeka� na sezon og�rkowy. Nie poszukiwano Paskudy w Zalewie Zegrzy�skim czy gu�ca w Lasach Kabackich. Po prostu si� dzia�o.

Najpierw poprzedzone powodzi� wybory prezydenckie po tragicznej katastrofie smole�skiej, powtarzam katastrofie, a nie zbrodni, jak zaserwowa� nam przed kilkoma dniami spuszczony ze smyczy Macierewicz. Lipcowy fina� kampanii wy�oni� zwyci�zc� w drugiej turze. W�wczas jak w greckim teatrum spad�y z twarzy maski, kt�re przyoblek�a ekipa jednego z pretendent�w. Czo�owi do tej pory aktorzy spektaklu pod tytu�em - jeste�my odmienieni - znikli ze sceny i powr�cili dotychczasowi liderzy, a wraz z nimi pycha, buta i oskar�enia o wszystko -nawet zimne piwo Lech im przeszkadza. Tak na dobr� spraw� jeszcze komisje nie policzy�y do ko�ca g�os�w, a ju� pojawi�y si� wyborcze protesty. Dzia�o si� i nadal si� dzieje. Druga fala powodzi zmiot�a wiar� rz�dz�cych, �e opatrzno�� nad nimi czuwa i wystarczy robi� dobre miny oraz obiecywa�. Ludzie coraz cz�ciej zaczynaj� si� domaga� realizacji obietnic, szczeg�lnie tych przedwyborczych. Premier musi mniej czasu po�wi�ca� na ukochan� pi�k� no�n�, a wi�cej czasu na rz�dzenie. Gdy bud�et si� nie spina, to decyzje trzeba podejmowa�. Decyzje niepopularne, bo si�gaj�ce do kiesy podatnika, a ten kocha tych, co daj�, a nie odbieraj�. Rozpatrywanie protest�w w sprawie prawomocno�ci wybor�w przesun�o termin zaprzysi�enia prezydenta elekta z lipca na sierpie� i na�o�y�y si� na obchody rocznicy Powstania Warszawskiego oraz dzie� pr�by przeniesienia krzy�a spod Pa�acu Namiestnikowskiego do Ko�cio�a �wi�tej Anny. Wydarzenie to po raz kolejny - nie zaprzysi�enie, lecz pr�ba przeniesienia krzy�a - da�y naszej Ojczy�nie pierwsze miejsce w �wiatowych newsach. Po pokazie histerii, gdzie o ma�o nie dosta�o si� tak�e kap�anom i nie przyby�o kilku nowych krzy�y na Krakowskim Przedmie�ciu sam dzie� inauguracji nowej prezydentury by� wyj�tkowo spokojny. Buczenie i gwizdy na nowego prezydenta b�d� mu zapewne towarzyszy�y przez ca�� jego kadencj�, dop�ki jego przeciwnicy b�d� mieli si�� wydawa� z siebie tego typu odg�osy. Zawsze b�dzie przez nich znienawidzony. Coraz mocniejsza b�dzie presja na budowanie legendy jego poprzednika, wszak uhonorowanego poch�wkiem wawelskim. II Rzeczpospolit� rz�dzi�y dwie trumny: Pi�sudskiego i Dmowskiego. Zwolennicy IV RP swoj� ju� maj�. B�dzie si� dzia�o.



Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga P�noc
Sojusz Lewicy Demokratycznej
ireneusztondera@aster.pl
4860